Wspinam się, więc stosowanie podpasek było dla mnie mało wygodne i mocno dyskomfortowe. Tamponów nie używam, bo bardzo mnie wysuszają. O kubeczku usłyszałam od koleżanki. Byłyśmy w skałach, a ona bardzo zachwalała ten wynalazek. Ciężko było mi uwierzyć, że jest to takie fajne i bez wad. Spróbowałam natychmiast, jak dorwałam własny egzemplarz kubeczka. Miałam ogromną determinację, bo w grę wchodziła mega wygoda podczas pobytu w skałach. Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę. W ogóle nie czuję, że go mam, nie przecieka i mogę o nim zapomnieć na pół dnia :D Nie muszę się też martwić, co zrobić ze zużytą podpaską. Rewelacja. Polecam.